Różne rzeczy na literę E strona funkcjonuje trochę jak katalog firm a trochę jak teksty o różnych ciekawostkach, które uda mi się pozbierać.
Przywołanie sylwetki przeciętnego niemieckiego emeryta niemal natychmiast uruchamia w naszych głowach stereotypy pani lub pana w starszym wieku spędzającego emeryturę na niekończących się wakacjach, wycieczkach dookoła kuli ziemskiej, piciu drinków z palemką. Okazuje się jednak, że jest w tym sporo przesady, choć to i tak nie zmienia faktu, że niemiecki emeryt może egzystować w miarę spokojną egzystencją, czego nie można powiedzieć o jego rówieśniku z Polski.
W końcu, bądź co bądź, przeciętny niemiecki emeryt dostaje co miesiąc równowartość ok. 4500 zł. Oczywiście przeliczanie euro na złotówki w stosunku 1:1 nie ma żadnego sensu, zważywszy uwagę chociażby na koszty utrzymania w Niemczech i w Polsce. Dla porównania jednak – w Polsce średnia emerytura wynosi ok. 1700 zł brutto.
W praktyce niemiecki senior żyje na znacznie wyższym poziomie. Co ciekawe, nie wynika to w największym stopniu z bezpośrednich wypłat emerytalnych, lecz z niemieckiego nawyku oszczędzania „do emerytury”. Nawyku wpajanemu niemieckim obywatelom już od najmłodszych lat.
Na pytanie, dlaczego Polacy nie podążają śladem swoich zachodnich sąsiadów, odpowiedź jest dość przykra: w większości przypadków nasi obywatele nie mają z czego oszczędzać, z trudem radząc sobie z wyzwaniami finansowymi dnia codziennego, a co dopiero mówić o odkładaniu pieniędzy „na starość”.
Jeśli idzie o przyszłość, to nie zapowiada się ona zbyt optymistycznie ani w Polsce, ani w Niemczech. Głównym powodem takiego stanu rzeczy jest starzenie się społeczeństwa, postępujące zarówno u nas, jak i u naszych zachodnich sąsiadów.
Czy kwestie finansowe są jedynym, co różni emerytów polskich od tych z Niemiec? Okazuje się, że nie, a różnice są również na poziomie mentalnym. Niemieccy emeryci chętnie spędzają czas w szerszym gronie, jeśli zdrowie na to pozwala – aktywnie uczestniczą w różnego typu zajęciach, generalnie wolny czas spędzają możliwie jak najaktywniej.
Co innego emeryci w Polsce, choć na tej płaszczyźnie sporo zmienia się na plus. Sam osobiście wysłałem swoją babcię do klubu seniora, zorganizowanego przez urząd gminy w miejscowości, w której mieszka.
